The Holy See
back up
Search
riga

Międzynarodowa Komisja Teologiczna

 

GODNOŚĆ I PRAWA OSOBY LUDZKIEJ*

(1983)

 

Wprowadzenie

1. Waga i znaczenie niniejszej refleksji

Misja Kościoła polega na głoszeniu wszystkim ludziom kerygmatu zbawienia, dokonanego przez Chrystusa, który umarł i zmartwychwstał. Takie zbawienie znajduje swój pierwszy początek w Ojcu, który posłał swojego Syna jako Odkupiciela, i jest udzielane konkretnym ludziom jako uczestniczenie wżyciu Bożym przez wylanie Ducha. Przyjęcie kerygmatu chrześcijańskiego wymaga wiary, a nowe życie przekazywane przez łaskę zakłada nawrócenie, które wywołuje wiele konsekwencji na każdym polu działalności wierzącego. W tej perspektywie Kościół sytuuje - i nie może tego nie uczynić - głoszenie i nauczanie o godności i prawach osoby ludzkiej, które chrześcijanie powinni wiernie szanować w każdym człowieku. Takie zadanie i prawa ludu Bożego do głoszenia i bronienia godności osoby ludzkiej narzucają się szczególnie w naszych czasach, gdy jest oczywisty, z jednej strony, głęboki kryzys wartości ludzkich i chrześcijańskich, a z drugiej strony żywsze i głębsze uświadomienie sobie przez wszystkich niesprawiedliwości popełnianych przeciw osobie ludzkiej. O takim zadaniu i takim prawie mówi jasno nowy Kodeks Prawa Kanonicznego w kan. 747: „Kościołowi przysługuje prawo głoszenia zawsze i wszędzie zasad moralnych również w odniesieniu do porządku społecznego, oraz wypowiadania oceny o wszystkich sprawach ludzkich, na ile wymagają tego podstawowe prawa osoby ludzkiej i zbawienie człowieka”. Dzisiaj, w przepowiadaniu, działalności i życiu Kościoła, słusznie i z mocą nadaje się zupełnie szczególne znaczenie prawom człowieka.

Międzynarodowa Komisja Teologiczna zamierza włączyć się w ten dynamizm w miarę swoich możliwości. Po zasygnalizowaniu dwuznaczności, jakich należy uniknąć (por. niżej, numery 2-3), zostaną zaproponowane niektóre tezy doktryny teologicznej w tej dziedzinie, przede wszystkim doktryny zawartej w Piśmie świętym (A, 1,1) i w aktualnym nauczaniu Urzędu Nauczycielskiego Kościoła (A, I, 2). Wyłaniają się w ten sposób dwie wielkie linie myśli: pierwsza zainspirowana maturalnym prawem narodów”[1] oraz druga - teologią historii zbawienia. Dla tego drugiego rodzaju rozważań, szczególnie aktualnych, zostanie zarezerwowana szczególna uwaga, aby można było zobaczyć jak, dla każdego z nas i dla innych, godność ludzka powinna być rozpatrywana w człowieku stworzonym (A, II, 1), grzeszniku (A, II, 2), człowieku odkupionym (A, II, 3). W końcu w trzeciej części zostaną poddane analizie niektóre sytuacje konkretne (B, 1,1-4) oraz zaproponowane pewne refleksje filozoficzne (B, II, 1) i prawne (B, II, 2).

2. Hierarchia praw ludzkich

Niektóre prawa człowieka są tak „podstawowe”, że nigdy nie mogą zostać zakwestionowane, aby tym samym nie została wystawiona na niebezpieczeństwo sama godność osoby [2]. W tej optyce Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych z 1966 roku [3] stwierdza, że pewne prawa nigdy nie mogą być naruszone, jak na przykład „prawo do życia” (art. 6), „godność należna osobie ludzkiej” i „podstawowa równość” (art. 16), „wolność myśli, sumienia i religii” (art. 17). Pod pewnymi względami [4] wolność religijna może być uważana za podstawę każdego innego prawa, chociaż inne opinie przyznają takie pierwszeństwo równości wszystkich ludzi.

Inne prawa sytuują się na niższym poziomie [5], chociaż i one są w swoich podstawach istotne, jak na przykład - dla niektórych szczególnych kategorii osób - pewne prawa cywilne, polityczne, ekonomiczne, społeczne, kulturowe. Pod pewnymi względami mogą one niekiedy jawić się tylko jako przypadłościowe konsekwencje praw podstawowych, jako warunki praktyczne ich doskonałego zastosowania, ale także związane z okolicznościami historycznymi i geograficznymi. Dlatego podobne prawa mogą wydawać się nieosiągalne, przede wszystkim w trudnych okolicznościach, byle w ten sposób nie doszło do zanegowania samych praw podstawowych.

Inne prawa człowieka mogą być w końcu rozważane jako postulaty ideału, który narzuca się, i postępu oczekiwanego jako wspólne uogólnienie „humanizacji”, co więcej, jako wymaganie prawa narodów i jako normy ściśle zobowiązujące. Podobne prawa wypływają ze „wspólnego ideału” ludzkości, do którego powinni dążyć odpowiedzialni za dobro wspólne i za życie polityczne, zgodnie z pragnieniem wszystkich obywateli, odwołując się, jeśli przypadek tego wymaga, także do pomocy międzynarodowej [6].

W decyzjach dotyczących praktycznego zastosowania praw mniejszych należy zawsze uwzględnić wymagania dobra wspólnego, to znaczy - jak wyjaśnia konstytucja Gaudium et spes w numerze 26 - „sumy warunków życia społecznego, jakie bądź zrzeszeniom, bądź poszczególnym członkom społeczeństwa pozwalają osiągać pełniej i łatwiej własną doskonałość”.

3. Różne koncepcje „godności osoby ludzkiej”

Wyrażenie „godność osoby ludzkiej”, często powracające w niniejszych tezach, przyjmuje jednak różne znaczenia w dzisiejszym języku, trzeba więc uniknąć wszelkich dwuznaczności. Są tacy, którzy mówią, iż godność ludzka polega na absolutnej autonomii, bez żadnej relacji z Bogiem transcendentnym, negując przy tym istnienie Boga Stwórcy, opatrznościowego Ojca [7]. Inni natomiast uznają spójność i wartość człowieka, jak również jego względną autonomię, i kładą nacisk na szacunek dla wartości osobowych, jednak stwierdzają, że ostateczna podstawa takiej autonomii i takich wolności znajduje się w relacji człowieka z najwyższą transcendencją Bożą, chociaż tę ostatnią różnie interpretują [8]. Inni w końcu nawiązują do teologii historii zbawienia, aby znaleźć początek i prawdziwe znaczenie godności człowieka. Chociaż uwzględniają grzech (por. Teza A, II, 2), starają się wyjaśnić misterium człowieka za pośrednictwem wcielenia ludzi w Jezusa Chrystusa, doskonałego Boga i doskonałego człowieka [9].

A. TEOLOGIA GODNOŚCI I PRAW CZŁOWIEKA

I. Wkład niektórych źródeł teologicznych

1. Perspektywy biblijne

Pismo święte nie mówi oczywiście o prawach człowieka według naszej dzisiejszej terminologii. Jednak znajdują się w nim pewne założenia, z których można wyprowadzić szerszą doktrynę o godności i prawach osoby ludzkiej.

Podstawy życia moralnego i społecznego narodu izraelskiego są oparte na przymierzu między Bogiem i Jego stworzeniami. W miłosierdziu dla ludzi słabych i ubogich Bóg objawia swoją „sprawiedliwość” (sedaqua Iahweh), ale wymaga od ludzi posłuszeństwa wobec swoich przykazań. Zachowywanie takiego prawa obejmuje szacunek dla praw ludzi w tym, co dotyczy życia, czci, prawdy, godności małżeństwa, użycia swoich dóbr; w sposób zupełnie szczególny powinni być szanowani anawim Iahweh, to znaczy ubodzy i prześladowani. W ten sposób, w zamian za swoje dary, Bóg wymaga od człowieka takiej samej dyspozycji duchowej miłosierdzia i wierności (heses weemeth). Prawom osób odpowiadają obowiązki i zadania innych, jak pokaże następnie apostoł Paweł, gdy w miłości streści drugą część Dekalogu Starego Testamentu (por. Rz 13,8-10).

W samym Starym Testamencie prorocy podkreślili konieczność wypełnienia z głębi własnego serca (por. Jr 31,31-39; Ez 36) moralnych klauzul przymierza oraz protestowali z mocą przeciw niesprawiedliwościom zarówno narodów, jak i osób. Wzbudzili nadzieję narodu w przyszłego Zbawiciela.

Jezus przepowiadał i rzeczywiście zapoczątkował to nowe a zarazem definitywne królestwo Boże w swojej osobie i w swoich czynach. Wymaga metanoi od uczniów; głosi im nową sprawiedliwość, przez którą będą naśladować Ojca niebieskiego (por. Mt 5,48; Łk 6,36), a tym samym będą uważać i traktować wszystkich ludzi jako braci. Jezus stanął po stronie ubogich i opuszczonych; potępił twardość serca pyszniących się i bogatych, którzy pokładają nadzieję we własnych dobrach. W swoich słowach i swoim przykładzie Jezus, w chwili swojej śmierci i w swoim zmartwychwstaniu paschalnym, przyjął czynną postawę „pro-egzystencji”, to znaczy całkowitego daru i ofiary z własnego życia dla innych. „Nie skorzystał ze sposobności, aby na równi być z Bogiem” (Flp 2,6), to znaczy posiąść wszystkie prawa Boskie i ludzkie, ale wyrzekł się ich, a w ten sposób „ogołocił samego siebie” (Flp 2,7). „Stawszy się posłusznym aż do śmierci” (Flp 2,8), umarł za wszystkich ludzi, ofiarowując im swoją krew w „nowym przymierzu” (por. Łk 22,20).

Pisma apostolskie ukazują Kościół uczniów Jezusa jako nowe stworzenie realizowane przez Ducha Świętego. Przez Jego działanie ludzie zostają ubogaceni godnością przybranych dzieci Bożych. W odniesieniu do innych owocami Ducha Świętego w chrześcijaninie są: miłość, pokój, cierpliwość, dobroć, życzliwość, opanowanie, długomyślność i łagodność; z drugiej strony to przekształcenie wewnętrzne i moralne wyklucza nieprzyjaźnie, niezgody, rywalizowanie, gniew, bójki, podziały, nienawiść, zabójstwa (por. Ga 5,19-23).

2. Współczesne nauczanie rzymskie

W naszych czasach najwyższy Urząd Nauczycielski Kościoła broni z mocą i za pośrednictwem licznych wypowiedzi godności osoby ludzkiej i praw ludzi. Przypominamy przede wszystkim nauczanie i stałą gorliwość biskupów Rzymu: Jana XXIII (Pacem in terris), Pawła VI (Populorum progression) oraz Jana Pawła II (Redemptor hominis, Dives in misericordia, Laborem exercens, przemówienia wygłoszone na całym świecie z okazji wizyt duszpasterskich).

Na specjalną uwagą zasługuje również nauczanie II Soboru Watykańskiego, szczególnie konstytucja duszpasterska Gaudium et spes, w numerach 12n (poświęconych godności ludzkiej) i numerze 41 (w którym traktuje się systematycznie o prawach człowieka). Nowy Kodeks Prawa Kanonicznego, promulgowany w 1983 roku, który w pewnym sensie jest ostatnim aktem II Soboru Watykańskiego [10], zawiera osobny wykład na temat „obowiązków i praw wszystkich wiernych chrześcijan” w życiu Kościoła (kan. 208-223).

W tym dzisiejszym przepowiadaniu apostolskim zaznaczają się dwie linie, mające charakter komplementarny. Pierwszą można by nazwać wstępującą, która dotyczy prawa naturalnego narodów, opartego na rozważaniach i argumentach rozumowych, ale potwierdzonego i podniesionego przez objawienie Boże, mocą Ewangelii. Pod tym względem człowiek nie jawi się jako przedmiot i narzędzie, którym inni mogliby manipulować, ale jako cel pośredni, którego dobro powinno być rozważane w sobie i w relacji do Boga. Człowiek jest bowiem obdarzony duchową duszą, rozumem, sumieniem, zmysłem odpowiedzialności oraz jest powołany do czynnego uczestniczenia w życiu społeczeństwa. Relacje między ludźmi powinny więc być takie, aby ta podstawowa godność człowieka była szanowana w każdej osobie, aby sprawiedliwość i życzliwość były powszechnie zachowane oraz - jak dalece to realne - by można było wyjść na spotkanie z potrzebami wszystkich.

Jako zstępującą możemy określić drugą linię doktrynalną, jaką znaj dujemy w dzisiejszym nauczaniu apostolskim. Rzeczywiście, w świetle Słowa, które przyjęło ludzką kondycję i wymagania ofiary paschalnej, ukazuje się podstawa i zasięg praw człowieka. Dzięki interwencji Bożej wszyscy ludzie są ubogaceni godnością przybranych dzieci Bożych, stając się zarazem autorami i dawcami najwyższej sprawiedliwości i miłości. Ta podstawa chrystologiczna praw człowieka będzie przedmiotem szczególnego studium w następnych tezach, które uwypuklą światło i łaskę teologii historii zbawienia. W tym miejscu wystarczy zaakcentować jako „zasadę wzajemności”, że to, co w wielu tradycjach religijnych i filozoficznych zostaje uznane za podstawę praw człowieka, otrzymuje sens chrystologiczny w przepowiadaniu Jezusa: „Bądźcie miłosierni, jak Ojciec wasz jest miłosierny. (...) Jak chcecie, aby wam ludzie czynili, podobnie wy im czyńcie” (Łk 6,36 i 6,31).

II. Godność i prawa osoby ludzkiej w świetle „TEOLOGII HISTORII ZBAWIENIA”

1. Człowiek jako stworzenie

Według nauczania II Soboru Watykańskiego szczególną uwagę należy zarezerwować dla teologii historii zbawienia, szukając więzi istniejących między tą „teologią” i naszą godnością ludzką. Otrzymuje ona bowiem szczególne oświecenie, jeśli jest rozważana w świetle Chrystusa Stwórcy (por. J 1,3), wcielonego (por. 1,14), „wydanego”, a także „wskrzeszonego z martwych dla naszego usprawiedliwienia” (Rz 4,25).

Rozważamy więc przede wszystkim człowieka jako istotę stworzoną. W tym wyraża się ta mądrość, moc, dobroć Boża, przymioty często przypominane przez Pismo święte (szczególnie Rdz 1-3), wobec których nawet rozum ludzki nie pozostaje obojętny (por. Rz 1,20). Gdy bowiem, pod pewnymi względami, rozważa się człowieka jako stworzenie Boże, zaznacza się szczególna zbieżność między tą doktryną teologiczną, z jednej strony, a filozofią metafizyczną i moralną, z drugiej strony.

W biblijnej prezentacji stworzenia człowieka zaznaczają się trzy aspekty o wyjątkowym znaczeniu. Człowiek wzięty integralnie jawi się historycznie równocześnie jako duch, dusza i ciało (por. 1 Tes 5,23). Nie jest prostym produktem ogólnej ewolucji materii, ale wynikiem najbardziej szczególnego działania Boga, ponieważ został stworzony „na Jego obraz” (Rdz 1,27). Człowiek jest nie tylko istotą cielesną, lecz jest także obdarzony rozumem, który szuka prawdy, sumieniem i odpowiedzialnością, dzięki którym powinien dążyć do dobra, według możliwości swojej wolnej woli. W tych różnych prerogatywach znajduje podstawę ta godność, jaka istnieje we wszystkich ludziach i która w każdym z nich powinna być szanowana.

Drugi charakterystyczny element wykładu biblijnego polega na tym, że osoby ludzkie zostały stworzone w wymiarze społecznym, w różnorodności płci (por. Rdz 1,27; 2,24), która jest podstawą zjednoczenia małżeńskiego w darze miłości i szacunku między małżonkami i w stosunku do dzieci, które narodzą się z takiej miłości ludzkiej, rozważanej w każdym swoim wymiarze.

Rodziny jednoczą się w szersze jednostki, we wspólnoty i społeczeństwa, w których powinien istnieć taki sam szacunek dla osób. Wszyscy członkowie rodzaju ludzkiego, ponieważ zostali stworzeni przez Boga i ponieważ zostali przez Niego obdarzeni takimi samymi charakterystycznymi i podstawowymi cechami, są godni takiej samej uwagi. „Z natury społecznej człowieka - podkreśla konstytucja Gaudium et spes w numerze 25 - wynika, że istnieje wzajemna zależność między postępem osoby ludzkiej i rozwojem społeczeństwa. Osoba ludzka jest i powinna być zasadą, podmiotem i celem wszystkich urządzeń społecznych, ponieważ z natury swej koniecznie potrzebuje ona życia społecznego”.

Trzecia cecha charakterystyczna człowieka, rozważanego w jego stanie „natury stworzonej”, polega na misji powierzonej mu przez Boga, a mianowicie misji panowania (por. Rdz 1,26) nad wszystkimi istotami wszechświata jako „zarządca” rzeczywistości ziemskich. I tak człowiek wielorako urzeczywistnia własną godność, rozwijając technikę, sztuki piękne, nauki, kultury, filozofie itd. W tym nie może zabraknąć również troski o prawa człowieka, ponieważ te wszystkie formy działalności powinny być tak prowadzone, aby każda osoba korzystała z takiej samej równości w dzieleniu współodpowiedzialności, zadań i korzyści. „Im zaś bardziej rośnie potęga ludzi - wyjaśnia konstytucja Gaudium et spes w numerze 34 - tym szerzej sięga odpowiedzialność zarówno jednostek, jak i społeczeństw”.

2. Człowiek jako grzesznik

Na drugim etapie historii zbawienia spotykamy się z grzechem. Święty Paweł pisze w Liście do Rzymian: „Ponieważ, choć Boga poznali, nie oddali Mu czci jako Bogu ani Mu nie dziękowali, lecz znikczemnieli w swoich myślach i zaćmione zostało bezrozumne ich serce” (1,21). Depcząc sprawiedliwość w stosunku do Boga i wobec braci, ludzie nieracjonalnie wybrali egoizm, ducha panowania, niesprawiedliwie zdobyte bogactwa, nieodpowiedzialność i fałszywe przyjemności wszelkiego rodzaju. Podobna postawa rodzi w sercach to zaślepienie wewnętrzne, którego Kościół nie przestaje demaskować w swoim nauczaniu jako utratę „zmysłu grzechu”, będącą zjawiskiem dość rozpowszechnionym w naszych czasach. Z tej bardzo poważnej pustki moralnej może narodzić się niebezpieczne przekonanie, że praktyka i domaganie się praw człowieka często pozostają bezowocne. Niekiedy bowiem pojawia się ryzyko skierowania wszystkich wysiłków na zmianę „struktur grzechu”, bez żadnej aluzji do konieczności nawrócenia serca. Nie możemy zapomnieć, że takie struktury są zazwyczaj skutkiem win osobistych, które mają swój korzeń w samym grzechu pierworodnym i jako nagromadzenie win zostają niekiedy określone jako „grzech świata”. Co więcej, z powodu przede wszystkim ciągłego egoistycznego pochylania się nad sobą spowodowanego przez grzech, człowiek dzisiejszy im bardziej dysponuje większymi możliwościami technicznymi i ekonomicznymi, tym bardziej jest kuszony do przyjęcia postawy absolutnego pana (a nie delegowanego administratora, zależnego od Stwórcy), tworząc coraz bardziej uciskające struktury w stosunku do innych.

Głosząc integralną doktrynę o grzechu Kościół wzywa ludzi do nawrócenia serca (metanoia), by porzucili wszelką niesprawiedliwość i szli za sprawiedliwością w całej jej pełni. Ta sprawiedliwość powinna uznać zarówno prawa Boga - Ojca, jak również ludzi - braci. Tak rozumiane przepowiadanie doktryny o grzechu stanowi ważny wkład do promocji praw osoby ludzkiej. Dzięki tej doktrynie chrześcijanie mogą wnieść oryginalny wkład do powszechnego zadania, jakie dzisiaj jest podejmowane, aby zastosować te prawa. W dynamizmie przepowiadania eklezjalnego przypomina się grzech i jego determinujący wpływ na „struktury grzechu” nie po to, by prowadzić do pesymizmu, ale po to, by podjęto poszukiwania środków w celu odzyskania i przywrócenia ludziom godności, ofiarowanej wszystkim w łasce Chrystusa. Natura „upadła” jest z historycznego punktu widzenia oczekiwaniem odkupienia. Z drugiej strony ta natura upadła nie powinna być rozważana - nawet w najbardziej niegodziwych jednostkach -jako pozbawiona wszelkich praw i godności lub niezdolna do jakiegokolwiek pozytywnego działania w życiu społecznym (por. Rz 2,14). Jest obrazem Boga, oczywiście zdeformowanym, ale przecież zawsze zdolnym do zreformowania przez łaskę. Także, zanim nastąpi taka odnowa, zachowuje ona swoje prawa i powinna być zachęcana do rozwijania dobra własnego i dobra społeczeństwa. To wezwanie nie powinno być oczywiście przedstawiane w taki sposób, aby ludzie złożyli każdą swoją nadzieję jedynie w powodzeniu ziemskim. Chrześcijaństwo cieszy się pewnością nadziei teologalnej, nie jeśli chodzi o rzeczywistości „przed-ostatnie”, to znaczy rzeczy tego świata, ale rzeczy ostateczne. Człowiek powinien nieustannie starać się o ulepszenie społeczeństwa, nawet jeśli - tak jak Chrystus - jako ziemskie owoce zbierze tylko krzyż i ludzkie niepowodzenie. Także w tym swoim upodobnieniu do Ukrzyżowanego, każda istota ludzka szukająca sprawiedliwości przygotowuje eschatologiczne królestwo Boże.

3. Człowiek odkupiony przez Chrystusa

Szczególne znaczenie „teologii historii zbawienia”, nauczanej przez II Sobór Watykański, staje się oczywiste, gdy rozważa się skutki odkupienia nabyte przez Chrystusa Pana. W swoim krzyżu i zmartwychwstaniu Chrystus daje ludziom zbawienie, łaskę, dynamizm miłości, oraz ofiaruje łatwiejszy dostęp do uczestniczenia w życiu Bożym, a „tym -jak wyjaśnia konstytucja Gaudium et spes w numerze 38 - ożywia, oczyszcza i umacnia te szlachetne pragnienia, dzięki którym rodzina ludzka zabiega o uczynienie własnego życia bardziej ludzkim i o poddanie całej ziemi temu celowi”.

Te dary, zadania i prawa są udzielane przez Chrystusa „odkupionej naturze ludzkiej”, a równocześnie zaprasza On wszystkich, aby za pośrednictwem „wiary, która działa przez miłość” (Ga 5,6), włączyli się w Jego Misterium Paschalne. „Po tym poznaliśmy miłość, że On oddał za nas życie swoje. My także winniśmy oddać życie za braci” (1 J 3,16), nie pobłażając egoizmowi, nienawiści, lenistwu, i wszelkim nie uporządkowanym pragnieniom, hołdowaniu luksusowi, pożądliwości oczu i pysze życia (por. 1 J 2,16).

Ze swej strony apostoł Paweł opisuje to umieranie dla grzechu i to nowe życie „w Chrystusie” w taki sposób, aby uczniowie Pana unikali wywyższania się lub nienaturalności (por. Rz 12,3). Jako członkowie komunii chrześcijańskiej niech szanują różnorodność powołań i darów, sprawiedliwie postępując względem każdego (por. Rz 12,4-8): „W miłości braterskiej nawzajem bądźcie życzliwi! W okazywaniu czci jedni drugich wyprzedzajcie!” (Rz 12,10); „Bądźcie zgodni we wzajemnych uczuciach! Nie gońcie za wielkością, lecz niech was pociąga to, co pokorne! (...) Nikomu złem za złe nie odpłacajcie. Starajcie się dobrze czynić wobec wszystkich ludzi!” (Rz 12,16-17; por. Rz 6,1-14; 12,3-8).

Nauczanie, przykłady, jak również Misterium Paschalne Jezusa potwierdzają wysiłki, poprzez które ludzie starają się budować świat bardziej odpowiadający wymaganiom godności ludzkiej, to znaczy starają się być bardziej sprawiedliwi i prawi. Chrześcijaństwo jest instancją kry tyczną wobec deformacji, jakie mogłyby wprowadzać wysiłki ludzkie, gdyby osiągnęły przerost utopii lub gdy następuje odwołanie się do środków przeciwnych Ewangelii; otwiera horyzonty, które przekraczają wysiłki ludzkie, jakie pozostają zamknięte w ramach własnych granic. Ewangelia rzeczywiście daje nową podstawę religijną, specyficznie chrześcijańską, godności i prawom osoby oraz otwiera nowe i szersze perspektywy ludziom, traktując ich jako prawdziwych przybranych synów Bożych i jako braci w Chrystusie ukrzyżowanym i zmartwychwstałym.

Chrystus był, i jest, obecny w całej historii ludzkiej. „Na początku było Słowo. (...) Wszystko przez Nie się stało” (J 1,1.3). „On jest obrazem Boga niewidzialnego - Pierworodnym wobec każdego stworzenia, bo w Nim zostało wszystko stworzone: i to, co w niebiosach, i to, co na ziemi” (Kol 1,15-16; por. 1 Kor 8,6; Hbr 1,1-4). W swoim wcieleniu obdarował naturę ludzką niezrównaną godnością. I tak Syn Boży w jakiś sposób zjednoczył się z każdym człowiekiem”. W swoim ziemskim życiu pod każdym względem stał się uczestnikiem ludzkiego losu, z wyjątkiem grzechu. W swoich cierpieniach cielesnych i duchowych przeżytych w czasie męki podzielił z nami naszą kondycję. Jego przejście ze śmierci do zmartwychwstania jest także nowym darem, jaki ma być przekazany wszystkim ludziom. W Chrystusie, który umarł i zmartwychwstał, znajdują się pierwociny nowego człowieka przekształcalnego i przekształconego w wyższą kondycję.

W taki zatem sposób każdy chrześcijanin, w swojej duszy i swoim konkretnym życiu, powinien dostosować się do wymagań nowego życia i postępować według wymagań „godności chrześcijańskiej”. Wyznawca Chrystusa będzie szczególnie zatroskany o szanowanie praw wszystkich ludzi (por. Rz 13,8-10). Postępując według Jego prawa (por. Ga 6,2) i według nowego przykazania miłości (por. J 13,34), nie będzie szukał własnego interesu i ucieknie od wszelkiego egoizmu (por. 1 Kor 13,5).

W użyciu dóbr ziemskich chrześcijanin powinien współpracować w objawieniu chwały stworzenia, wyzwalając je z niewoli zepsucia grzechem (por. Rz 8,19-25), aby służyć sprawiedliwości wobec każdego człowieka, za pośrednictwem „wartości godności ludzkiej, braterstwa i wolności” [12]. W taki sposób, jak pod pewnymi względami z powodu grzechu „nosiliśmy obraz ziemskiego człowieka”, tak już od teraz za pośrednictwem nowego życia powinniśmy nosić „obraz człowieka niebieskiego” (por. 1 Kor 15,49), który niezmiennie „proegzystuje” dla dobra wszystkich.

B. ZESTAWIENIA I PROPOZYCJE

I. Zestawienia

1. Różnorodność sytuacji ludzkich

Po ukazaniu specyficznej doktryny chrześcijańskiej na temat godności i praw osoby ludzkiej, jaka wynika ze współczesnej teologii katolickiej, Międzynarodowa Komisja Teologiczna uważa za właściwe przeanalizować to samo zagadnienie z różnych punktów widzenia, należących do różnych dyscyplin, jak również dzisiejszych kultur i środowisk społecznych, ekonomicznych i politycznych w tak zwanym pierwszym, drugim i trzecim świecie.

Idea godności osoby ludzkiej i praw człowieka w dużej części rozwinęła się pod wpływem doktryny chrześcijańskiej na polu antropologicznym; znalazła potwierdzenie w powszechnych deklaracjach naszego wieku, a dzisiaj coraz częściej i w sposób coraz poważniejszy jest odrzucana lub deptana, zarówno z powodu błędnych interpretacji tych tekstów, jak i z powodu pogwałceń, które uniemożliwiają ich zastosowanie.

„Jeżeli spojrzenie wstecz, na ubiegłych trzydzieści lat - pisał ostatnio papież Jan Paweł II - daje nam wszystkim prawo do prawdziwej satysfakcji z powodu poważnych postępów poczynionych w tej dziedzinie, to nie możemy jednak nie dostrzegać, że świat, w którym dziś żyjemy, daje zbyt wiele przykładów sytuacji będących wyrazem niesprawiedliwości i ucisku. Nie można nie zauważyć rosnącej w dostrzegalny sposób rozbieżności pomiędzy znaczącymi deklaracjami Narodów Zjednoczonych a niekiedy masowymi wypadkami łamania praw człowieka we wszystkich częściach społeczeństwa i świata” [13].

Analizując taki stan rzeczy chrześcijanin dzisiaj chce rozróżnić dobro od zła, już nie po to, by potępiać kogokolwiek, ale aby wszyscy stali się bardziej świadomi i skuteczniejsi w popieraniu dobra wspólnego przez zachowanie i poszanowanie praw i godności osoby ludzkiej. Chrześcijanin wzywa wszystkich nie tylko do przyjęcia królestwa Chrystusa, „królestwa sprawiedliwości, miłości i pokoju”, lecz także do wprowadzenia wszędzie relacji ludzkich i zgodnych z rozumem. Z jednej strony jest on świadomy swojej specyfiki i tożsamości chrześcijańskiej, co pociąga za sobą zachowywanie „paradoksalnych praw” królestwa Bożego już w tym świecie [14], a z drugiej strony jest świadomy swojej głębokiej komunii z wszystkimi ludźmi dobrej woli. W tym duchu, po przeanalizowaniu sytuacji „trzech światów”, na jakie jest podzielona dzisiejsza ludzkość (B, 1,1-3), Międzynarodowa Komisja Teologiczna uznała, iż może sformułować konkretne sugestie także dla tych, którzy nie są wyznawcami wiary katolickiej. Pierwsza część (B, II, 1) sytuuje się na ogólnym planie refleksji filozoficznej, tradycyjnej i współczesnej; druga, konkretniej sza część ma na celu lepszą współpracę międzynarodową, oprócz lepszej ochrony prawnej wszystkich wolności, także wobec władz publicznych i rządów, jakie w niektórych przypadkach mogłyby okazać się mniej wrażliwe na ochronę wolności indywidualnych.

2. „Pierwszy świat”

W tak zwanym „pierwszym świecie” [15] godność i prawa człowieka są głoszone z mocą oraz mnożą się inicjatywy zmierzające do ich szanowania. Chodzi niewątpliwie o widoczny postęp. Z drugiej jednak strony, jeśli te prawa są interpretowane w sposób czysto formalny i w sensie „autonomii” absolutnej, to w końcu dochodzi się do koncepcji wolności, zawierającej ryzyko, iż nie zawsze będzie popierała autentyczną godność ludzką. Prawdziwa godność i wolność mogą zostać paradoksalnie zburzone, a pokazują to następujące przykłady. Otóż wiele społeczeństw pierwszego świata jest dość bogatych oraz gwarantujących wielką wolność indywidualną swoim członkom. Jednak również w nich weryfikuje się zwrot w kierunku konsumizmu, który w rzeczywistości prowadzi do egoizmu [16]. W ten sposób w społeczeństwach pierwszego świata nierzadko gubi się sens wartości wyższych (naturalizm); podejmuje się troskę wyłącznie o siebie (indywidualizm); znika wola poddania się normom moralnym (fałszywa autonomia [17], laksyzm praktyczny, tak zwane „prawo do inności”). W wyniku tego wielu ludzi źle znosi ograniczenia nakładane ich wolności, zarówno z powodu obowiązków wynikających z dobra wspólnego, jak i szacunku należnego prawom oraz wolnościom innych ludzi, a w ten sposób przeważa niepohamowana potrzeba wolności, uznana za normę życia społecznego i moralnego [18]. Co więcej, nie unika się ani nie zwalcza się wystarczająco oczywistych różnic społecznych istniejących między obywatelami tego samego kraju. Chociaż to wszystko nie znajduje się wyłącznie w pierwszym świecie, jednak należy uznać, że ta mentalność prowadzi do sytuacji, z powodu których silniejsze narody podporządkowują inne narody swoim interesom, otwierając drogę do dyskryminacji praw.

W tym miejscu okazuje się oczywiste, że nie wystarczy troskliwie formułować normy prawne i ogłaszać je uroczyście. Zresztą, będzie to zawsze niewystarczające, jeśli ludzie nie nawrócą się w swoich sercach i nie zaangażują się, odnowieni w miłości Chrystusa, w życie zgodne z wymaganiami sprawiedliwości społecznej i imperatywów moralnych, przyjętych przez ich nawrócenie.

3. „Drugi świat”

Przechodząc do analizy „drugiego świata”, to znaczy tego charakteryzującego się przewagą tak zwanego „marksizmu realnego”, napotykamy wiele trudności, wśród których zasadnicza polega być może na ewolucji samego marksizmu i zróżnicowaniu teorii post-marksistowskich. Jeśli chodzi o tę ewolucję, to rozważamy tutaj tylko marksizm, jaki jest dzisiaj praktykowany w tych szczególnych reżymach politycznych, w których konstytucje i prawa zakładają wizję człowieka i praktykę tak różną, że prawa człowieka są uznane, owszem, w słowach, ale nadaje się im całkowicie odmienne znaczenie. Stawiamy ten problem nie tylko z racji informującej, ale raczej z powodu „współistnienia” i współdziałania, jakiego wymaga się od chrześcijan żyjących w tych reżymach, i tam, gdzie oni jako obywatele są bardziej lub mniej tolerowani, chociaż patrzy się na nich podejrzliwie.

Według „materializmu historycznego” - człowiek nie jest stworzony przez Boga, ale jest produktem ewolucji materii. Jeśli chodzi o postęp świata, to realizuje się on jedynie wtedy, gdy warunki produkcji dóbr, opartej na pracy ludzkiej, zmieniają się na korzyść dobra kolektywu, modyfikując struktury ekonomiczne, od których zresztą pochodzi i zależy każda inna tak zwana „nadbudowa”. Aby osiągnąć ten szczęśliwy wynik, jednostki powinny włączyć się, jak dalece jest to możliwe, w kolektyw.

Jeśli chodzi o prawa i wolności obywateli drugiego świata, podkreśla się przede wszystkim trzy aspekty. Najpierw wymaga się od wszystkich, aby zaakceptowali prawo koniecznej ewolucji materii, jaka dokonuje się w życiu kolektywu; to, co zostaje przyznane jednostkom, nigdy nie może być rozważane jako coś ściśle prywatnego, ale w gruncie rzeczy powinno być ukierunkowane na korzyść kolektywu, jako do niego należące, zawsze w świetle teorii przyszłego kolektywu, ostatecznego i doskonałego. Na drugim miejscu kryterium dobra i zła jest dyktowane wyłącznie przez sens ewolucji „historii” na rzecz kolektywu; a w końcu, indywidualne sumienie obywateli nie jest własnym głosem osobistym, ale jest głosem kolektywu jako odbitego w jednostkach.

Jest więc zrozumiałe, że słownik marksistowski dotyczący godności człowieka, praw, wolności, osoby, sumienia, religii itd. ma swoje własne znaczenie, całkowicie różne od koncepcji chrześcijańskiej, lecz także od koncepcji prawa międzynarodowego, jaka została wyrażona w różnych powszechnych deklaracjach i kartach. Mimo tych trudności należy jednak nawiązać i kontynuować z marksizmem roztropny i skuteczny dialog.

4. „Trzeci świat”

Inne problemy dotyczą praw człowieka, tego, jak są ujmowane w „trzecim świecie”, gdzie warunki życia kształtują się oczywiście bardzo różnie, od chwili, w której „nowe narody” chcą dowartościować i zachować własną kulturę, dążą do wzrostu niezależności politycznej oraz do rozwoju postępu technicznego i ekonomicznego. Jednak w tych krajach przeważają aspekty społeczne praw ludzkich.

Po zakończeniu okresu kolonizacji - wśród której skutków nie brakuje wielu dwuznaczności i w czasach której popełniono wiele niesprawiedliwości -młode narody słusznie oczekują teraz większej sprawiedliwości zarówno w relacjach ekonomicznych, jak i w kwestiach politycznych. Uważają one, że często nie są im w pełni przyznane prawa pełnej sprawiedliwości międzynarodowej, że władza i znaczenie polityczne, z których korzystają, często są niższe w stosunku do krajów pierwszego i drugiego świata. Rzadko jakiś biedny kraj jest w stanie korzystać z praw swojej suwerenności, jeśli nie sprzymierzy się z takim czy innym bogatszym i silniejszym krajem - który jednak stara się wtedy narzucić słabszemu swoją hegemonię.

Na planie międzynarodowym warunki ekonomiczne i handlowe są często poddane niesprawiedliwym klauzulom, jak dzieje się na przykład w przypadku sprzedaży produktów rolnych czy też wynagrodzenia robotnikom zależnym od zagranicznych i międzynarodowych koncernów handlowych. Co więcej, minimalny zasięg ma pomoc przyznana przez narody bogate, nierzadko okazujące krajom biednym zatwardziałość serca, która została już potępiona przez proroków i samego Pana Jezusa. Rzadko zdarza się, że prawdy kultur rodzimych są dowartościowane jako dobro w sobie lub na poziomie międzynarodowym. Oczywiście, podobne braki spotyka się także w stosunkach między samymi krajami trzeciego świata; naturalnie powinno się od nich odstąpić, aby mógł nastąpić autentyczny postęp. W podobnych okolicznościach zachodzi pilna potrzeba, aby Kościół katolicki dał swoje świadectwo na rzecz tych, którzy są zagrożeni przez tak wiele trudności.

II. Propozycje i nadzieje

1. Personalistyczne tendencje filozoficzne

Jak zostało zauważone, istnieją poważne trudności odnośnie do autentycznego znaczenia praw człowieka i ich stosowania w pierwszym, drugim i trzecim świecie. Tym trudnościom –jak już to przypomnieliśmy (B, 1,1) - dzisiejsi chrześcijanie powinni przeciwstawić (jak mówi konstytucja Lumen gentium w numerze 25) zarówno moc „wiary, w którą wierzą i którą powinni stosować w praktyce życia”, jak też oświecającą siłę teologii i filozofii chrześcijańskiej. Nie powinni zapominać o koniecznej pomocy, tak praktycznej (na poziomie prawa międzynarodowego; por. B, II, 2), jak i doktrynalnej (por. A, I-II). Na polu filozofii Międzynarodowa Komisja Teologiczna chciałaby szczególnie podkreślić wartości propedeutyczne i doktrynalne obecne w aktualnych tendencjach personalistycznych, przede wszystkim gdy są zakorzenione (jak przypomina dekret Optatam totius w numerze 15) „na wiecznie wartościowym dziedzictwie filozoficznym”, a tym samym są umacniane przez doktrynę tradycyjną.

Wbrew naturalizmowi materialistycznemu (por. B, 1,3) i egzystencjalizmowi ateistycznemu personalizm wspólnotowy uważa, że człowiek jest, ze swej natury lub wyższego sposobu istnienia, ukierunkowany na cel, który przekracza proces fizyczny tego świata. Taki personalizm różni się radykalnie od indywidualizmu, podkreśla społeczną naturę człowieka, traktując jednostkę przede wszystkim w relacji z innymi jednostkami, a potem w relacji z rzeczami. Osoba, jako taka, nie może istnieć ani nie może osiągnąć pełnego rozwoju inaczej, jak tylko w zjednoczeniu i komunikacji z innymi ludźmi. Tak rozumiana wspólnota personalistyczna różni się wyraźnie od tych społeczności czysto politycznych lub od tych grup społecznych, które lekceważą rzeczywistości duchowe i autentyczną autonomię.

W takiej perspektywie jest użyteczne poszukiwanie podstaw tego personalizmu w tradycji i filozofii chrześcijańskiej, w szczególności w doktrynie św Tomasza z Akwinu. Aby ułatwić to poszukiwanie, przypomnimy, w jaki sposób - według nauczania Akwinaty - substancje naturalne istnieją właśnie ze względu na działanie. Działania bowiem wskazują na doskonałość rozmaitych rzeczywistości. Wśród rzeczywistości naturalnych człowiekowi —jako istocie rozumnej - przysługuje miejsce uprzywilejowane. Panuje on nad swoimi czynami, a z tego powodu jest czczony imieniem, które wyraża jego godność jako osoby. Dlatego człowiek nie tylko wykonuje działania, jakie ma wspólne ze zwierzętami, lecz także działania specyficzne, które należą do niego samego, to znaczy będące owocem rozumu i woli. Człowiek, będąc osobą wolną, powinien realizować swoje powołanie, gdy pozna je przy pomocy rozumu. To poznanie jednak nie determinuje człowieka w jednym kierunku, ale pozostaje on wolny w wyborze swojego modelu życia i swojej wędrówki. Każda osoba jest więc określana przez powołanie, za którym powinna iść, i przez cel, jaki powinna osiągnąć.

Wymagania, spoczywające na człowieku ze względu na jego osobowy byt, są przedstawiane jako obowiązki do wypełnienia. To zadanie (lub ta konieczność), jakie człowiek może przyjąć lub odrzucić, wymaga przede wszystkim, aby był świadomy tego, kim on jest, oraz aby żył w sposób odpowiadający wzniosłości jego bytu. Podobna odpowiedzialność człowieka może być lepiej zrozumiana w świetle zamysłu Bożego. Dlatego możemy powiedzieć, że dążenie do własnej doskonałości jest tym samym, co posłuszeństwo woli Bożej. Należy więc przede wszystkim szukać, jaka i jakiego rodzaju doskonałość powinna być uważana za cel ostateczny osoby ludzkiej.

Z tego zagadnienia wypływają dwa pytania: W jakiej rzeczywistości człowiek znajdzie swoją doskonałość (finis qui)? Na jakiej drodze będzie mógł osiągnąć to, co czyni go szczęśliwym (finis quo)?

Według personalizmu rzeczywistość, jaką człowiek powinien osiągnąć, stanowi inna osoba, a drogą, na której powinien szukać doskonałości, jest miłość. Miłość dokonuje zjednoczenia. Chociaż osoba jest zawsze jedyna i ta sama („ja”) oraz pozostaje więc, sama przez się, subiektywnym centrum swojego życia, to jednak aby osiągnąć pełnię osobowości, powinna w pewien sposób przenieść - przez miłość - to ,ja” (które jest jej centrum) na inną osobę, która w ten sposób stanie się obiektywnym centrum jego życia (inne ja, inny on, ty). Przez wzajemną miłość ,ja” i „ty”, chociaż pozostają dwoma rzeczywistościami, stają się jednak jednym („my” w znaczeniu personalistycznym). Mamy tutaj - jak widać - „przygotowanie ewangeliczne” nowotestamentalnej doktryny o zjednoczeniu Osób Bożych w Trójcy Świętej oraz o zjednoczeniu w Ciele mistycznym osób ludzkich między sobą i z Chrystusem Głową.

W społeczeństwie ludzkim sprawiedliwość szanuje i chroni „inność”, której człowiek nie może być oczywiście pozbawiony. Ta moc opiera się na szacunku, jaki człowiek powinien okazywać drugiemu. Rzeczywiście, osoba ludzka, jako taka, nigdy nie może być środkiem, którym mogą posługiwać się inni, ale zawsze powinna być traktowana jako cel. Miłość zakłada ten szacunek i tę sprawiedliwość właśnie dlatego, że kieruje człowieka do zaangażowania się w sposób wolny dla dobra innych.

Prawa osoby ludzkiej wynikają z samych wymagań sprawiedliwości. Zgodnie zaś ze sprawiedliwością każdemu człowiekowi należy się to, co jest konieczne dla jego rozwoju i dla osiągnięcia, w granicach dobra wspólnego, doskonałości własnego bytu. Pierwszą wartością, jaką należy uznać, jest prawo do życia. Człowiek, następnie, nie może rozwijać się jako osoba w świecie, jeśli brakuje mu dóbr materialnych. Powinien więc mieć możliwość dysponowania nimi. Z drugiej strony, człowiek, jako dysponujący sobą, powinien móc korzystać z prawa do odpowiedniej wolności i współodpowiedzialności. W tej optyce, która dotyka równocześnie wiary, teologii i filozofii, Międzynarodowa Komisja Teologiczna zamierza teraz sformułować, jako wnioski praktyczne, pewne propozycje dotyczące wspólnego i powszechnego poszanowania praw człowieka.

2. Propozycje dotyczące wspólnego i powszechnego poszanowania praw człowieka

Zauważyliśmy, że w naszym świecie istnieje raczej ogólna zgoda odnośnie do wartości normatywnej i moralnej praw człowieka, oraz że istnieją równocześnie głębokie niezgodności, jeśli chodzi zarówno o ich uzasadnienie filozoficzne i ich interpretację prawną, jak również ich realizację polityczną. Dlatego w dziedzinie praw człowieka pojawiają się wielorakie dwuznaczności. W praktyce często spotykamy się z niesprawiedliwościami i naruszeniami wolności osoby.

W takiej sytuacji naszych czasów, jeśli chodzi o uznanie praw człowieka, należy uwzględnić następujące rzeczy: przyznawszy, że godność ludzka ma podstawowe znaczenie jako najwyższa wartość w porządku moralnym i jako racja obowiązywalności prawnej, trzeba przede wszystkim jasno i precyzyjnie zdefiniować prawa człowieka oraz utrwalić ich sformułowanie prawne. Aby te podstawowe prawa mogły potem zostać uznane w praktyce, będzie zależało od zgody, do jakiej zdoła się dojść ponad różnymi koncepcjami (filozoficznymi i socjologicznymi) odnośnie do człowieka. Zgoda ta posłuży za podstawę do wspólnej interpretacji praw człowieka, przynajmniej w kwestiach politycznych i społecznych. Ta podstawa wpisuje się integralnie w trzy podstawowe zasady: wolności, równości i uczestniczenia. Od nich zależą prawa dotyczące wolności osobistej, równości prawnej oraz uczestniczenia społecznego, ekonomicznego, kulturowego i politycznego. Związek istniejący między tymi trzema zasadami wyklucza jakąkolwiek jednostronną interpretację, jak na przykład interpretację dawaną przez liberalizm, funkcjonalizm i kolektywizm.

Wszystkie więc narody, uznając podstawowe prawa, powinny zatroszczyć się, aby wytworzyć podstawowe warunki godnego i wolnego istnienia. W tym zadaniu trzeba więc uwzględnić szczególne warunki każdego narodu dotyczące kultury, życia społecznego i ekonomicznego.

Prawa podstawowe, raz zdefiniowane, powinny być uwzględnione w konstytucjach i prawodawstwach oraz wszędzie gwarantowane za pośrednictwem sankcji prawnych. Jednak nigdy nie dojdzie się do pełnego uznania i praktycznej powszechnej realizacji praw człowieka, dopóki wszystkie państwa - szczególnie w przypadku konfliktów - nie uznają jurysdykcji jakiejś instytucji międzynarodowej, wyrzekając się w tym przypadku wypełniania swojej władzy absolutnej. Aby otrzymać podobną międzynarodową zgodę prawną, jest konieczne z metodycznego punktu widzenia abstrahowanie od konfliktów doktrynalnych przeszłości i zbyt zawężonych modeli, właściwych dla niektórych wspólnot. Jest tak samo konieczne, w rodzinie narodów, aby wszyscy - i ze swej strony każdy pojedynczy obywatel - nadali wielkie znaczenie podstawowym prawom człowieka i utrzymali żywe te wartości, które są ich źródłem.


* Tezy zatwierdzone in forma specifica przez Międzynarodową Komisją Teologiczną. Szeroki komentarz, zatwierdzony in forma generica przez Międzynarodową Komisję Teologiczną, znajduje się w tomie opublikowanym we współpracy z Papieską Komisją „Justitia et Pax”: Les Chretiens d'aujord'hui devant la dignite et les droits de la personne humaine, Cite du Vatican 1985 (istnie jej tłumaczenie angielskie i hiszpańskie). Relacje wstępne (profesorów B. Aherna, W. Ernsta, E. Hammela, E. Khalifé-Hachema, J. Onaiyekana, C. Poza, W. Principe'a, Ch. Schönborna, H. Schürmanna, J. Walgrave'a) zostały opublikowane w: Human Dignity and Human Rights: International Theological Commission Working Papers, „Gregorianum” 65 (1984) nr 2-3, s. 229-481.

[1] II Sobór Watykański, Konst. Gaudium et spes, 79.

[2] Por. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka (10 grudnia 1948 r.), art. 5, 2.

[3] Por. Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych (16 grudnia 1966 r.), art. 4, 2.

[4] Por. Jan Paweł II, Przemówienie do uczestników V spotkania prawników (10 marca 1984 r.), 5: „L'Osservatore Romano”, 11 marca 1984 r., s. 6.

[5] Por. Międzynarodowy Pakt Praw Obywatelskich i Politycznych (16 grudnia 1966 r.), art. 5,2.

[6] Por. Powszechna Deklaracja Praw Człowieka, Wprowadzenie.

[7] Por. II Sobór Watykański, Konst. Gaadium et spes, 20; Teza B, I, 3.

[8] Por. II Sobór Watykański, Konst. Gaudium et spes, 12, 14-16, 36; Teza A, II, 1-3.

[9] Por. II Sobór Watykański, Konst. Gaudium et spes, 22, 32, 38, 45; Teza A, II, 3.

[10] Jan Paweł II wielokrotnie w taki sposób zaprezentował znaczenie nowego prawodawstwa kanonicznego. Na przykład: Przemówienie do słuchaczy kursu na temat nowego Kodeksu Prawa Kanonicznego: „L'Osservatore Romano”, 21-22 listopada 1983 r., s. 1 i 4; Przemówienie do uczestników drugiego kursu o nowym prawodawstwie kanonicznym Kościoła, „L'Osservatore Romano”, 9-10 grudnia 1983 r.; Przemówienie do Świętej Roty Rzymskiej: AAS 76 (1984) s. 644; Adh. apost Redemptionis donum, 2: AAS 76 (1984) s. 514.

[11] Por, II Sobór Watykański, Konst Gaudium et spes, 22; Jan Paweł II, Enc. Redemptor hominis, 8.

[12] II Sobór Watykański, Konst. Gaudium et spes, 39.

[13] Jan Paweł II, Orędzie do Sekretarza Generalnego Organizacji Narodów Zjednoczonych K. Waldheima z okazji trzydziestej rocznicy ogłoszenia Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka (2 grudnia 1978 r.); AAS 71 (1979) s. 122. Por. Przemówienie na XXXIV sesji Zgromadzenia Ogólnego Narodów Zjednoczonych (2 października 1979 r.), 9. W odniesieniu do takiej sytuacji papież stwierdzał: „Jeśli natomiast prawdy i zasady zawarte w tym dokumencie (tzn. Powszechnej Deklaracji Praw Człowieka) zostaną zapomniane, opuszczone, jeśli zatracą w świadomości każdego i wszystkich tę swoją pierwszą wyrazistość, jaką miały w czasie swoich bolesnych narodzin, wówczas szlachetnej celowości Organizacji Narodów Zjednoczonych, a z nią współżyciu ludzi i ludów, może zagrozić poważna ruina”.

[14] Por. List do Diogneta, 5: Funk I, 396-400.

[15] Wyrażenie „pierwszy świat” pojawia się raczej rzadko poza środowiskami specjalizującymi się w studiach politologicznych i społecznych; zostało ono sformułowane w odniesieniu do „trzeciego świata” w Indiach, po II wojnie światowej. Konstytucja Gaudium et spes (nr 9) ogranicza się do wspomnienia „narodów na drodze rozwoju” i „innych narodów bogatszych, rozwijających się szybciej”.

[16] Paweł VI w liście apostolskim Octogesima adveniens do kard. M. Roy'a stwierdza wyraźnie „Egoizm i panowanie są wśród ludzi stałymi kuszeniami” (AAS 63 [1971] s. 412 [nr 12]).

[17] Zwolennicy autonomii absolutnej człowieka zapominają o nauczaniu konstytucji Gaudium et spes: „Albowiem choć Zbawiciel jest tym samym Bogiem co i Stworzyciel, jeden jest Pan dziejów ludzkich i dziejów zbawienia, to jednak słuszna autonomia stworzenia, a zwłaszcza człowieka, nie jest w tymże porządku Bożym przekreślona, lecz raczej przywracana do swojej godności i na niej ugruntowana” (nr 41). Natomiast fałszywa autonomia „nie ocala godności osoby ludzkiej, ale raczej ją zatraca” (tamże).

[18] Konieczna równowaga, jaka powinna istnieć między elementami życia społecznego, jest bardzo dobrze opisana przez papieża Jana XXIII w encyklice Pacem in terris: „Istoty ludzkie, będąc osobami, mają naturę społeczną. Narodzili się więc, aby żyć i działać jedni dla dobra drugich. To domaga się, aby współżycie ludzkie było uporządkowane, a więc aby zostały uznane i wprowadzone w życie wzajemne prawa i obowiązki” (AAS 55 [1963] s. 164-165). Por. Paweł VI, List. apost. Octogesima adveniens, 23 (AAS 63 [1971] s. 417n).

 

top