zoomText
  • A
  • A
  • A
pdf
PDF generation in progress.....

LEON XIV

AUDIENCJA GENERALNA

Plac Świętego Piotra
Środa, 1 października 2025 r.

[Multimedia]

___________________________________

AR  - DE  - EN  - ES  - FR  - HR  - IT  - PL  - PT  - TA  - ZH_TW

Cykl katechez – Jubileusz 2025. Jezus Chrystus naszą nadzieją. III. Pascha Jezusa. 9. Zmartwychwstanie. „Pokój wam!” (J 20, 21)

_____________________________

Z Ewangelii według Świętego Jana

(20, 19-23)

Wieczorem owego pierwszego dnia tygodnia, tam gdzie przebywali uczniowie, choć drzwi były zamknięte z obawy przed Żydami, przyszedł Jezus, stanął pośrodku i rzekł do nich: «Pokój wam!» A to powiedziawszy, pokazał im ręce i bok. Uradowali się zatem uczniowie, ujrzawszy Pana. A Jezus znowu rzekł do nich: «Pokój wam! Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam». Po tych słowach tchnął na nich i powiedział im: «Weźmijcie Ducha Świętego! Którym odpuścicie grzechy, są im odpuszczone, a którym zatrzymacie, są im zatrzymane».

 

_____________________________

Pozdrowienie Ojca Świętego w Auli Pawła VI przed Audiencją Generalną

W imię Ojca i Syna, i Ducha Świętego. Pokój z wami!

Dzień dobry!

Drodzy pielgrzymi, dzień dobry! Serdecznie pozdrawiam wszystkich, którzy przybyli do Rzymu z Niemiec w ramach pielgrzymki Malteser Hilfsdienst. Tak, dobrze, dziękuję! Zanim udam się na audiencję generalną na placu, chciałem spotkać się z wami osobiście tutaj, w Auli Pawła VI. Tutaj będziecie mieli możliwość śledzić dobrze na ekranach to, co dzieje się na Placu Świętego Piotra, a jednocześnie będziecie bardziej osłonięci.

Teraz odmówmy wspólnie modlitwę „Zdrowaś Maryjo”, powierzając Maryi Pannie wszystkie wasze intencje oraz osoby pozostające w waszych domach, za które pragniecie się modlić, a następnie udzielę wam apostolskiego błogosławieństwa.

 

_____________________________

Drodzy Bracia i Siostry, dzień dobry!

Centrum naszej wiary i serce naszej nadziei mają swoje głębokie zakorzenienie w zmartwychwstaniu Chrystusa. Czytając uważnie Ewangelie, zdajemy sobie sprawę, że tajemnica ta jest zaskakująca nie tylko dlatego, że człowiek – Syn Boży – powstał z martwych, ale także ze względu na sposób, w jaki postanowił to uczynić. Zmartwychwstanie Jezusa nie jest bowiem pompatycznym triumfem, nie jest zemstą ani odwetem na Jego wrogach. Jest cudownym świadectwem tego, jak miłość potrafi podnieść się po wielkiej porażce, aby kontynuować swoją drogę, której nie da się powstrzymać.

Kiedy podnosimy się po zranieniu spowodowanym przez innych, często pierwszą reakcją jest gniew, pragnienie, aby ktoś zapłacił za to, czego doznaliśmy. Zmartwychwstały nie reaguje w taki sposób. Po wyjściu z otchłani śmierci, Jezus nie szuka odwetu. Nie powraca z gestami potęgi, ale z łagodnością ukazuje radość miłości większej niż wszelka rana i silniejszej niż każda zdrada.

Zmartwychwstały nie odczuwa jakiejkolwiek potrzeby uznania ani potwierdzania swojej wyższości. Ukazuje się swoim przyjaciołom – uczniom – i czyni to z niezwykłą dyskrecją, nie przyspieszając ich zdolności przyjęcia Go. Jego jedynym pragnieniem jest powrót do jedności z nimi, pomagając im przezwyciężyć poczucie winy. Widzimy to bardzo wyraźnie w Wieczerniku, gdzie Pan ukazuje się swoim przyjaciołom zamkniętym w lęku. Jest to chwila, który wyraża niezwykłą siłę: Jezus, po zstąpieniu w otchłań śmierci, by uwolnić tych, którzy byli w niej uwięzieni, wchodzi do zamkniętego pomieszczenia tych, którzy byli sparaliżowani strachem, niosąc dar, którego nikt nie odważyłby się oczekiwać: pokój.

Jego pozdrowienie jest proste, niemal zwyczajne: „Pokój wam!” (J 20, 19). Towarzyszy mu jednak gest tak piękny, że wydaje się niemal niestosowny: Jezus pokazuje uczniom ręce i bok ze znakami męki. Dlaczego pokazywać rany właśnie tym, którzy w owych dramatycznych godzinach zaparli się Go i opuścili? Dlaczego nie ukryć tych znaków cierpienia i uniknąć ponownego otwarcia rany wstydu?

A jednak Ewangelia mówi, że uczniowie uradowali się, ujrzawszy Pana (por. J 20, 20). Powód jest głęboki: Jezus jest już w pełni pojednany ze wszystkim, co wycierpiał. Nie ma cienia urazy. Rany nie służą do czynienia wyrzutów, lecz do potwierdzenia miłości silniejszej od każdej niewierność. Są one dowodem, że właśnie w momencie naszego upadku Bóg się nie wycofał. Nie zrezygnował z nas.

Tak oto Pan ukazuje się nagi i bezbronny. Nie żąda, nie szantażuje. Jego miłość nie upokarza; jest to pokój Tego, kto cierpiał z miłości i teraz może wreszcie stwierdzić, że było warto.

My natomiast często maskujemy nasze rany z powodu pychy lub z obawy, że okażemy się słabymi. Mówimy: „to nie ma znaczenia”, „to już przeszłość”, ale tak naprawdę nie pogodziliśmy się ze zdradami, które nas zraniły. Czasami wolimy ukrywać naszą trudność przebaczenia, aby nie jawić się jako bezbronni i nie ryzykować ponownego cierpienia. Jezus przeciwnie. On ofiarowuje swoje rany jako gwarancję przebaczenia. I pokazuje, że zmartwychwstanie nie jest przekreśleniem przeszłości, ale jej przemianą w nadzieję miłosierdzia.

Następnie Pan powtarza: „Pokój wam!”. I dodaje: „Jak Ojciec Mnie posłał, tak i Ja was posyłam” (w. 21). Tymi słowami powierza apostołom zadanie, które jest nie tyle władzą, ile odpowiedzialnością: być w świecie narzędziami pojednania. Jakby mówił: „Kto może głosić miłosierne oblicze Ojca, jeśli nie wy, którzy doświadczyliście porażki i przebaczenia?”.

Jezus tchnie na nich i daje im Ducha Świętego (w. 22). Jest to ten sam Duch, który wspierał Go w posłuszeństwie Ojcu i w miłości aż po krzyż. Od tego momentu apostołowie nie będą już mogli milczeć o tym, co widzieli i słyszeli: że Bóg przebacza, podnosi, przywraca ufność.

To jest serce misji Kościoła: nie sprawować władzy nad innymi, lecz przekazywać radość tych, którzy zostali umiłowani, właśnie wtedy, gdy na to nie zasługiwali. Jest to siła, która zrodziła i rozwinęła wspólnotę chrześcijańską: mężczyzn i kobiet, którzy odkryli piękno powrotu do życia, aby móc je ofiarować innym.

       Drodzy bracia i siostry, my również jesteśmy posłani. Również nam Pan pokazuje swoje rany i mówi: „Pokój wam”. Nie bójcie się ukazywać waszych ran uzdrowionych przez miłosierdzie. Nie lękajcie się zbliżać do tych, którzy są zamknięci w lęku lub w poczuciu winy. Niech tchnienie Ducha uczyni także i nas świadkami tego pokoju i tej miłości, silniejszej niż każda porażka.

 

_____________________________

Apel

Jestem zasmucony wiadomościami płynącymi z Madagaskaru o gwałtownych starciach między siłami porządkowymi a młodymi demonstrantami, które spowodowały śmierć niektórych z nich i około stu rannych. Módlmy się do Pana, aby zawsze unikano wszelkich form przemocy i sprzyjano nieustannemu dążeniu do społecznej zgody poprzez promowanie sprawiedliwości i dobra wspólnego.

 

_____________________________

Pozdrowienie

Saluto cordialmente i polacchi, in modo particolare i pellegrini della diocesi di Włocławek, insieme al loro Vescovo diocesano e al Vescovo ausiliare emerito.

Vi invito a recitare in questo mese il Rosario quotidiano per la pace. Vi accompagni la protezione dei santi Angeli Custodi! Vi benedico di cuore!

 

Serdecznie pozdrawiam Polaków, a zwłaszcza pielgrzymów z diecezji włocławskiej z ich biskupem diecezjalnym i biskupem pomocniczym seniorem.

Proszę was, byście w tym miesiącu codzienny różaniec ofiarowali w intencji pokoju. Niech wam towarzyszy opieka świętych Aniołów Stróżów! Z serca wam błogosławię!

_____________________________

Streszczenie katechezy Ojca Świętego

Nasza wiara i nadzieja są zakorzenione w zmartwychwstaniu Chrystusa. Czytając Ewangelię, dostrzegamy, że zaskakujące jest nie tylko samo wydarzenie zmartwychwstania, lecz także sposób, w jaki się ono dokonało. Nie jest ono pompatycznym triumfem ani aktem odwetu na wrogach. Jest cudownym świadectwem tego, jak miłość potrafi podnieść się po porażce. Jezus nie upokarza swoich uczniów: przychodzi do nich pomimo ich zamknięcia, obdarza ich pokojem, ukazuje im swoje rany, daje im swego Ducha i posyła ich. My również jesteśmy posłani. Nam także Pan pokazuje swoje rany i mówi: „Pokój wam!” Nie bójmy się ukazywać naszych ran uzdrowionych przez miłosierdzie. Niech tchnienie Ducha uczyni również nas świadkami pokoju i miłości, które są silniejsze od naszych niepowodzeń.